Imię:
Perry

Nazwisko:
Humphrey

Pseudonim:
Hash

Wiek:
16 lat

Miejsce zamieszkania:
Nowy Jork

Orientacja seksualna:
Biseksualna

Profesja:
uczennica

Rodzina:
Obecnie tylko ojciec Benjamin, nałogowy alkoholik, który trudzi się mechaniką samochodową w podupadłej stacyjce na peryferiach miasta. I jeszcze starszy brat Jared, który obecnie przebywa w Londynie pracując jako programista komputerowy. Zerwał wszystkie kontakty z rodziną. Matka popełniła samobójstwo, nie wytrzymawszy napięcia w rodzinie (Perry miała 14 lat). Córka szczerze nienawidzi ojca i marzy by wreszcie stać się niezależną.

Wygląd:
Jak każda młoda – nazbyt młoda – dziewczyna trudniąca się w, niestety coraz popularniejszej, branży „handlowo-rozrywkowej”, tak i również Perry gustuje w kusych ciuszkach zaprojektowanych jakby bardziej dla laleczki Barbie niż naturalnej, siedemnastoletniej dziewczyny. I ze względu na krój, i ze względu na nieproporcjonalny rozmiar. Zamiast nosić się jak reszta rówieśniczek: w luźnych, adidasowych bluzach z lampasami i kolorowym obuwiu sportowym od Nike, jej uznanie znajduje tylko jeden zestaw ubrań powtarzający się do znudzenia: krótkie, jeansowe mini, samonośne, nylonowe pończochy, bądź czarne kabaretki z dużymi okami, szpilki na mistrzowskiej wysokości obcasie albo białe kozaczki i odkrywające okolczykowany pępek żarówkowe, wycekinowane bluzki z obfitym dekoltem. Ten ogrom negliżu dekoruje barokowo tanią biżuterią, z fanatyzmem drzewka bożonarodzeniowego. Przesyt kiczowatych świecidełek tylko uintensywnia tą wizualną orgię i niekiedy zmusza przechodniów do założenia okularów przeciwsłonecznych dla zgaszenia kującego w oczy widoku. Niestety, ten ubiór – a raczej jego brak – pobudza niejednokrotnie męską fantazję i skłania jej właścicieli do nadszarpnięcia kieszeni tudzież skórzanego, markowego portfela na „tą drobną przyjemność w toalecie”. Z profesjonalną bezwstydnością prostytutki Hash eksponuje swoje dziecięce kształty. Malusie, mieszczące się w dłoni piersi, rysujące się obłym kształtem spod materiału, delikatnie wyrysowaną talię, płaską, drobną pupę i anorektycznie chude uda, które można by uznać za przedłużenie łydki. Oprócz glamourwskiego ubioru, Perry grzeszy swą wymake-up’owaną dziewczęcą buzią. Niedojrzałe rysy maskuje grubą warstwą tapety. Standardowo podkład, fluid i pod to baza rozświetlająca. Potem już wchodzi automatycznie jak w różańcu kredka do oczu, eyeliner, no i gwóźdź programu: błyszczyk z formułą powiększającą usta. Oto cały repertuar uniformu służbowego galerianki. Chyba sam ból powinien sprawiać noszenie go. I owszem sprawia, ale jest to jedyny bilet na wkupienie się do dorosłego high-life’u. Co do szaty zewnętrznej jest nijaką, ciemną blondynką o granatowych oczach. Często te dwie cechy są trudne do określenia z powodu mocnego makijażu i farby do włosów. Jej sposób poruszania i prezencji jest chyba jasny…

Charakter:
Perry od urodzenia odznaczała się zaciętością, ognistym temperamencikiem i wygórowanym materializmem. Nade wszystko przekładała swoją chęć posiadania dóbr materialnych. W dzieciństwie były to nikomu niepotrzebne, chińskiej produkcji zabaweczki i słodycze, jednak w wieku nastoletnim jej zachłanność oraz chciwość urosła znacznie się nasiliły i ukierunkowały. Zaczęła się mania pożądania bardziej wyszukanych przedmiotów: drogich sprzętów elektronicznych, ubrań, kosmetyków, pierwszej próby biżuterii i innych rzeczy przekraczających kwotę 50$. Niestety jej rodziców nie było stać na zaspokojenie zachcianek córki, więc ta zaczęła uprawiać prostytucję w centrach handlowych. Stałą się tzw „galerianką”. Ojciec wydawał większość pensji na alkohol, reszta dochodów matki ledwie starczała na podstawowe potrzeby.
Znęcanie się fizyczne ojca nad Perry zaowocowało u dziewczyny zawziętością i nadmierną agresją. Często zdobywała się na opryskliwe, wulgarne uwagi.

Historia: Perry była zwykłą dziewczynką, lubiła bawić się lalkami i uganiać za chłopcami. To nałóg ojca i wieczny debet na koncie, były głównymi czynnikami które wpłynęły destrukcyjnie na charakter dziewczyny. Najpierw chciała dorównać wyglądem swoim dojrzewającym koleżankom. Tylko tyle… W szkole wyśmiewano się z jej ubioru i z siniaków, które zostawiał na jej ciele ojciec. Nikt jednak z grona pedagogicznego nie próbował interweniować i pomóc Perry w przeżywaniu tego piekła. Tak to się zaczęło. Całkiem normalnie. Chęć bycia normalną, zauważoną, ważną… tylko tyle by sprzedać swe ciało.

Ciekawostki: Używki i dopalacze, drogie prezenty. Cierpi na kleptomanię.

Sława, którą grasz: nie dotyczy.